Co warto wiedzieć o taryfie weekendowej?


Każdy w swoim domu korzysta z różnych udogodnień. Zazwyczaj owe sprzęty, urządzenia i inne ważne przedmioty muszą być zasilane przez prąd. Nawet nie wyobrażamy sobie życia bez niego. Doświadczamy (lekko mówiąc) szoku jeśli na moment władze postanowią odłączyć prąd ze względu na bezpieczeństwo. Takie sytuacje zdarzają się między innymi w czasie, kiedy nad miastem panuje mocna burza albo po prostu nastąpiła jakaś awaria i prądu brakuje w całej okolicy. Wtedy (w szczególności jeśli jest już wieczór i zapada zmierzch) szybko dzwonimy do centrum energetycznego, aby dowiedzieć się co się stało i kiedy można spodziewać się znowu prądu. Wtedy dopiero zdajemy sobie sprawę jakim jest dla nas udogodnieniem oraz ile tak naprawdę dla nas znaczy. Bez niego nie możemy ugotować sobie obiadu, zalać herbaty wrzątkiem, podładować telefonu, komputera, nie można oglądać telewizji, siedzi się w ciemności, a jedyne światło będzie pochodzić ewentualnie od delikatnie ruszającego się płomyka, który płonie na świecy. Często nawet zdarza się tak, że bez prądu nie można się wykąpać, ponieważ woda ogrzewana jest właśnie w ten sposób. Dlatego też zdecydowanie warto dobrze przemyśleć odpowiedni wybór taryf prądu. Jak widać z wcześniejszych opisów, prąd jest bardzo ważny w dzisiejszych czasach, więc nie można pozwolić sobie na jakieś niedogodności czy niedomówienia. Trzeba się dokładnie zastanowić nad tym, jaka taryfa będzie dla nas najbardziej odpowiednia, która najlepiej nam przypasuje. Trzeba jednak uważać, bo przecież nie możemy także wychodzić poza skalę swoich możliwości finansowych, bo to by było całkowicie bez sensu. Jak tu więc pogodzić dwie, mogłoby się zdawać, całkowicie skrajne strony (z jednej jak najlepsze udogodnienia, z drugiej w miarę niska cena)? Nie jest to takie trudne jak mogłoby się z początku wydawać. Można dostosować taryfę do swoich potrzeb, a także stylu i trybu życia, a dokładnie w tym samym czasie można sporo oszczędzić (tak, okazuje się bowiem, że na prądzie także da się oszczędzać i wcale nie trzeba rezygnować z chwili relaksu jakim może być między innymi wieczorne oglądanie telewizji czy długie, nocne maratony filmowe na przykład przy pomocy Internetu i laptopa). Ostatnio dosyć sporo mówi się o tak zwanej taryfie weekendowej. W tym artykule będzie wszystko bardzo dokładnie wyjaśnione, co to jest, dlaczego jest aż tak znana i czemu ludzie ją lubią i tak często wybierają, a także jak zmienić taryfę właśnie na weekendową i czy w ogóle warto, czy sprawdzi się ona akurat w naszym przypadku, w naszym domu. A może wcale nie będzie nam korzystna i będzie trzeba szukać czegoś innego?

Taryfa weekendowa – opis dla kogo jest idealna, w jaki sposób działa i wiele innych

Zacznijmy od samego początku. Czym jest ta całą taryfa na sobotę i niedzielę, czyli na ukochany przez wszystkich weekend? Otóż, jest to jeden z typów taryfy dwustrefowej, czyli takiej, w której obowiązują dwie stawki za prąd – jedna mniejsza, druga większa. Jest to zupełne przeciwieństwo do standardowej taryfy jednostrefowej, która jest ostatnimi czasy bardzo popularna i można ją znaleźć w większości gospodarstw domowych (choć nie jest to zasadą, wybierają ją także ludzie, którzy prowadzą własną firmę lub inną działalność, ale także można ją spotkać między innymi w klasztorach, na plebaniach, w hospicjach i wielu innych budynkach). Pomimo dużego popytu na taryfę jednostrefową (którą się oznacza umownie jako G11), z roku na rok coraz mocniej przebija się taryfa dwustrefowa (którą oznacza się umownie jako G12), której odmianą jest właśnie taryfa na weekend. Dużo ludzie zdaje sobie sprawę, że będzie ona dla nich bardziej odpowiednia i lepiej opłacalna od taryfy G11, w której stawka za prąd jest bez względu na porę dnia czy nocy, czy dzień tygodnia albo roku – jest dokładnie taka sama, nie zmienia się (chyba, że sprzedawca obniży bądź też zwiększy stawkę za jedną kilowatogodzinę – skrót od kilowatogodziny to kWh). Jak więc działa ten podział na godziny? Nie jest to nic skomplikowanego i można łatwo to zapamiętać. Jak już było mówione, w taryfie dwustrefowej są obecne aż dwie różne stawki za prąd, w zależności od tego czy panuje aktualnie dzień czy też zapadła już noc. Dlatego też ustalono, że najdroższe okaże się korzystanie z prądu (czy to na komputerze czy oglądanie telewizji czy też pranie i prasowanie) w godzinach od 6 rano do 13 po południu, a także od 15 po południu aż do 22 w nocy. W tym czasie cena za prąd jest mniej więcej około 20 procent wyższa jeśli porównać ją ze wszystkim dobrze znaną taryfą jednostrefową, czyli tą G11. Ta część opisu z całą pewnością nikogo nie zachęciła do skorzystania z taryfy weekendowej. Poczekajmy jednak na dalszy ciąg. Można by teraz popukać się w głowę i zastanawiać co za wariaci wybierają tą taryfę i czym się kierują. Już podajemy odpowiedź! Okazuje się bowiem, że w pozostałych godzinach (w innych niż wyżej podane, czyli od 6 rano do 13 po południu i od 15 po południu do 22 w nocy), czyli są to godziny od 22 w nocy do 6 rano, a także od 13 po południu do 15 po południu stawka za prąd jest mniejsza w porównaniu ze stawką, która obowiązuje w taryfie jednostrefowej (G11) aż o 40 procent. To właśnie dlatego ludzie wybierają tą taryfę, a nawet na niej oszczędzają, pomimo tego, że w niektórych porach dnia stawka jest trochę wyższa niż normalna cena za jedną kWh prądu. Nie warto jednak zmieniać taryfy na taryfę G12 jeśli mamy pewność, że w droższych godzinach będziemy przebywać w domu i korzystać z różnych sprzętów. Opcja ta jest dobra na przykład dla studentów, którzy rano wychodzą na zajęcia, wracają po południu lub wieczorem i są aktywni raczej nocą niż dzień, wtedy się uczą, gotują i robią wiele różnych czynności, które wiążą się z wykorzystaniem prądu. Co więcej, jak sama nazwa wskazuje, taryfa weekendowa obowiązuje także w sobotę oraz niedzielę. Wówczas prąd jest tańszy, więc jeśli ktoś się na takie rozwiązanie zdecyduje, musi sobie dokładnie rozplanować swój plan na cały tydzień, aby potem się nie zdziwić pod koniec miesiąca, że rachunek jest większy, a przecież mamy dogodniejszą taryfę. Najlepiej zaplanować sobie na przykład pranie czy prasowanie albo też koszenie trawy tylko i wyłącznie na sobotę, a przez cały tydzień roboczy, czyli przez poniedziałek, wtorek, środę, czwartek oraz piątek nie wykonywać tych czynności. Trzeba będzie więc nieco zmodyfikować swój styl życia, na co niektóre osoby nie chcą się zgodzić albo nie potrafią się zmusić do tego. W takiej sytuacji lepiej pozostać przy starej taryfie i nie przejmować się czy akurat robimy coś związanego z poborem prądu w dobrej godzinie.

Taryfa G12w – co to jest i dla kogo będzie najlepsza? Krótka charakterystyka

Taryfy dzielą się na główne grupy, a także podgrupy. Główną grupą jest taryfa G, która obejmuje zarówno taryfy jednostrefowe, jak i te które posiadają dwie strefy. One zaś dzielą się na jeszcze mniejsze grupki, a te grupki jeszcze raz dzielą się na podtypy. Właśnie jednym z tak zwanych „podtypów” jest taryfa G12w. W akapicie wyżej opisaliśmy co to jest ta cała taryfa dwustrefowa, w jakich godzinach obowiązuje i na jakich zasadach działa. Teraz przejdziemy do sedna tego artykułu, czyli do taryfy weekendowej. Jest do bowiem wariacja taryfy głównej, czyli G12. Co oferuje? Już wyjaśniamy. Otóż jeśli się na nią ktoś zdecyduje to tańszy prąd nie będzie tylko i wyłącznie w godzinach jasno określonych, czyli od 13 po południu do 15 po południu (co daje tylko dwie godziny w ciągu dnia), a także całą noc, czyli od 22 w nocy do 6 rano, ale ta taryfa daje możliwość dowolnego korzystania z tańszego prądu przez całe (naprawdę całe, bez jakichkolwiek przerw na droższy prąd, od rana do wieczora panuje ta sama, tańsza stawka) soboty i niedziele, czyli przez weekendy, a także nawet dni świąteczne! To z całą pewnością godna uwagi oferta. Oczywiście nie może być tak różowo i droższy prąd też kiedyś musi obowiązywać. Najczęściej dzieje się tak, że w ciągu tygodnia, w którym chodzi się do pracy – od poniedziałku do piątku w godzinach poza wyznaczonymi (czyli poza tymi dwoma godzinami w ciągu dnia oraz całej nocy, kiedy jest obecna tańsza stawka za prąd) więcej się płaci za zużycie prądu. Jednakże przez cały okres weekendowy, który się zaczyna w piątek o godzinie 22 w nocy aż do poniedziałku rano, do godziny 7 rano (należy tu zauważyć, że jest to godzina 7 rano a nie 6, tak jak normalnie w taryfie G12, więc jest to dodatkowe ułatwienie i udogodnienie) obowiązuje obniżona stawka za pobieranie energii elektrycznej. Wszystko brzmi świetnie, prawda? Jednakże, jak ze wszystkim, tutaj też pojawiają się pewne komplikacje i problemy. Otóż, ta można by powiedzieć „idealna” i nieposiadająca wad taryfa, która działa w weekend nie jest niestety w ofercie zdecydowanej większości ludzi i firm, które sprzedają prąd. Co więcej, nie każdy może sobie na taką taryfę pozwolić. Aby ją mieć trzeba spełniać odpowiednie warunki. Możliwość jej posiadania jest uzależniona w głównej mierze od specjalnych urządzeń pomiarowych, które posiadamy we własnym mieszkaniu czy też domu, albo uzależniona jest także od minimalnego zużycia prądu w przeliczeniu na rok. Dlatego też chcąc nie chcąc, skorzystać z tej kuszącej oferty, jaką jest taryfa sobotnia i niedzielna (weekendowa) mogą niestety tylko i wyłącznie odbiorcy domowi, którzy są duzi. W ramach przykładu można podać, że są to między innymi odpowiednie gospodarstwa domowe, które zużywają aż ponad 3 tysiące kWh/ rok (takie są zasady na przykład w PGE). Rzecz jasna nie działa to też tak, że mogą z tej taryfy korzystać wyłącznie posiadacze domów. Równie dobrze wybrać i zamontować ją można na przykład w hospicjach, klasztorach czy plebaniach, gdzie zużycie prądu jest spore w ciągu roku. No dobrze, w takim razie dla kogo ta taryfa G12w jest najbardziej opłacalna? Kiedy nawet bez zastanowienia warto ją wybrać? Przede wszystkim taryfa G12w będzie odpowiednia dla tych ludzi, którzy mogą precyzyjnie (bądź mniej dokładnie, nie robi to zbyt dużej różnicy, ale nie można o tym zapominać) rozplanować swoje zużycie prądu. Może to brzmieć nieco abstrakcyjnie, ale naprawdę wszystko da się zrobić i wkrótce okaże się, że nie taki diabeł straszny, jak go malują i w kilka chwil wszystko będzie jasne. Na samym początku warto się zastanowić co takiego, jakie czynności pochłaniają najwięcej prądu. Są to rzecz jasna głównie domowe obowiązki takie jak pranie z użyciem maszyny (pralki) działającej na prąd, gotowanie, prasowanie, czy nawet koszenie trawy. Trzeba więc zwołać „naradę rodzinną” i zrobić krótką listę, która zawierałaby informacje na temat tego, co, kiedy i mniej więcej o jakich godzinach ma się odbywać. Wszelkie czynności, które wymagają dużego zużycia prądu najlepiej przesunąć na sobotę. Oczywiście jedna osoba nie będzie w stanie wszystkiego wykonać w jeden dzień, więc wszelkie prace tego typu trzeba rozdzielić pomiędzy domowników, każdy musi wiedzieć jaki ma przydział i co jest jego zadaniem i zarazem obowiązkiem. Jednakże w taryfie G12w jest też taka wygoda, że niekoniecznie wszystko trzeba od razu robić w jeden dzień. Jeżeli jest ktoś, kto uwielbia siedzieć do późna w nocy i nie przeszkadza mu praca w tych godzinach, to może robić pranie także na bieżąco, na przykład włączyć pralkę po godzinie 22 wieczorem, a rano ją wyładować. Co więcej, jeżeli osoba zastanawiająca się nad zmianą taryfy na taryfę weekendową albo zamówieniem jej po raz pierwszy posiada dużo dzieci, a w szczególności małych, które albo jeszcze nie chodzą do przedszkola, albo wracają z niego bardzo wcześnie (to samo tyczy się dzieci chodzących do podstawówki, ponieważ nie mają oni zbyt dużo lekcji) to nie warto wybierać taryfy G12. Dlaczego? Otóż dlatego, że dzieci (które potrafią przez wiele godzin korzystać z różnorakich sprzętów wymagających dostępu prądu) będą w domu w godzinach, w których panuje wyższa stawka. W efekcie można się mocno zdziwić pod koniec miesiąca, gdy przyjdzie nam rachunek za prąd. Jeżeli jednak mamy świadomość, że zarówno nasze dzieci, jak i my spędzamy zdecydowaną większość dni roboczych poza domem, albo wracamy późnym popołudniem, to taryfa ta sprawdzi się idealnie. Wszystko bowiem zależy od indywidualnego trybu życia, rodzaju pracy i naszych przyzwyczajeń. I chociaż te ostatnie można zmodyfikować albo całkowicie zmienić, to jednak pracy tak łatwo nie zmienimy i jeśli pracujemy nocą, to taryfa G12 nie z bardzo nam się opłaci. Ten fakt trzeba już sobie samodzielnie wywnioskować, przeliczyć za i przeciw i zdecydować co będzie najlepsze.